Zajęcia plastyczne pod kierunkiem p. Beaty Solińskiej to zawsze zaproszenie do przeżycia, poznania, posmakowania czegoś niezwykłego.

Hough, hough…tak dzieci rozpoczęły jedno z takich cotygodniowych spotkań. „Hough” to indiańskie powitanie równoznaczne ze słowem „witaj”. Na ten moment każdy zgodnie z tradycją przyjął indiańskie imię. Wśród nas była Tańcząca z Wilkami, Dziki Bawół, Szalony Koń, Siedzący Byk, Skaczący Borsuk, Dziki Mustang i inne. Na początku wszyscy zapoznali się z tradycją i kulturą rdzennych Indian obu Ameryk, poznali charakterystyczne wzory i motywy indiańskie, aby potem ozdobić własne tipi i kanoe. Ciekawostką dla dzieci była historia znaczenia słowa „Indianin”. Jak wiadomo powstało ono w wyniku błędu Krzysztofa Kolumba. Słynny odkrywca, przybywając na nieznane dotąd ziemie był przekonany, że odnalazł drogę do Indii, a tubylców nazwał Indianami i tak już zostało… Na zajęciach padło wiele pytań: skąd się wzięło określenie „czerwonoskórzy”, dlaczego Indianie noszą takie dziwne imiona?, jakim językiem mówią Indianie?, co oznacza słowo „squaw?, jak żyli i mieszkali Indianie?, co jedli?, co znaczą dla Indian orle pióra?, czy Indianie tańczyli „taniec deszczu” i w jakim celu? Dzięki zdobytej wiedzy wychowankowie mogli stworzyć własną indiańską eko-wioskę, do której użyto wyłącznie ekologicznych materiałów. Zobaczcie sami.