Gdyby bracia Grimm żyli w dzisiejszych czasach, niewątpliwie byliby wziętymi scenarzystami pracującymi dla najbardziej popularnych kanałów telewizyjnych. W ich historiach jest wszystko, co może wciągnąć współczesnego widza: piękne i podłe macochy, urocze dziewczyny wpadające w opresje, krwawe zdarzenia i dramatyczne zwroty akcji. Oraz krasnoludki. Bo nie zapominajmy, że niemieccy bajkopisarze tworzyli z myślą o dzieciach, a szereg perypetii, w które wpadają bohaterowie zebranych przez nich opowieści, miało pełnić funkcję terapeutyczną: ostrzegać małego czytelnika przez złem, wskazywać, jak wyjść z trudnej sytuacji, nagradzać dobro i łagodność.

Tomasz Kajdański, stworzył własną, oryginalną opowieść o Królewnie Śnieżce. To jego trzecia po Objawieniach i herezjach i Annie Kareninie realizacja na naszej scenie. Muzykę na potrzeby przedstawienia napisał Bodo Reinke. Sprawdźmy zatem, czy i tym razem bladolica królewna uniknie okrutnego losu wyznaczonego jej przez złą macochę, a my poddamy się czarowi gromady krasnoludków...

( tekst ze strony Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu)